42 636 82 10 Łódź, ul. Kopernika 22 24h - czynne całą dobę.
Historia Lecznicy
Lecznica dla Zwierząt „Pod Koniem” jest pierwszą i najstarszą tego typu placówką jaką wybudowano w naszym kraju. W 1891 r. dwaj lekarze weterynarii: Alfred Kwaśniewski oraz Karol Hugon Warikoff, wybudowali na peryferiach rozwijającej się Łodzi, z dala od zabudowań, wśród lasu, przy drodze prowadzącej do dworca ówczesnej kolei warszawsko – wiedeńskiej, lecznicę dla zwierząt z wzorową kuźnią angielską.
W budynku znalazły się sale przyjęć dla zwierząt dużych i małych oraz kuźnia, a w podwórzu wybudowano budynki gospodarcze ze stajniami i dom mieszkalny. Po śmierci założycieli, właścicielem lecznicy został syn Hugona – Mikołaj Warikoff. Po odbyciu studiów w Berlinie i w Warszawie oraz uzyskaniu dyplomu lekarza weterynarii, prowadził lecznicę od 1929 do 1945 r. Lecznicę udało uratować się przed zniszczeniami wojennymi, tak więc po upaństwowieniu jej w 1945 mogła od nowa przyjmować zwierzęta. W ciągu następnych lat lecznica była wielokrotnie przebudowywana w celu zapewnienia coraz lepszych warunków do leczenia zwierząt.
Dziś jest ona prężnie działającą placówką, czynną całą dobę we wszystkie dni tygodnia, która na stałe wpisała się w dzieje Łodzi oraz świadomość jej mieszkańców
Historia budynku
Lecznica została wybudowana w stylu neoklasycznym. Środkowa część budynku posiada charakterystyczny fronton, którego elementy pionowe tworzy 6 płaskich pilastrów zakończonych głowicami, z rysunkiem zbliżonym do korynckiego oraz wystające ponad dach tak zwane pinakle, jako elementy ozdobne. Pomiędzy pilastrami znajduje się 5 okien w obramowaniach łukowych – neorenesansowych. Takie same obramowania posiada brama wjazdowa. Elementy poziome frontonu to fryz płaski bez ozdób oraz gzyms profilowany, a nad nim attyka ozdobiona postacią konia, wykonana z blachy cynkowej. Pierwsza renowacja posągu konia odbyła się w 1967, następna zaś, gruntowna w 1995 r. Wtedy też zniknięcie konia z dachu lecznicy wywołało wielkie emocje wśród Łodzian, którzy licznie dołączyli się do akcji prowadzoną przez jedną z lokalnych gazet pt: „Koniu wróć, czeka Łódź!”. Obecnie statua konia przechodzi kolejną renowację.
Tuwim o Nas
Julian Tuwim na zawsze pozostawił ślad swojej fascynacji rumakiem stojącym na budynku lecznicy. Zamiłowanie poety, który jako dziecko mijał każdego dnia ten budynek zmierzając do szkoły, zostało uwiecznione w „Kwiatach Polskich”
„Tak. Z okna widać było konia
Metalowego. Stał bez jeźdźca
I dawno nęcił mnie, wałkonia,
By wskoczyć - i galopem z miejsca.
A był to także czas zapatrzeń
w dym, szarość, nudę, czad ponury
Gwiazdy, słabość wciąż i rzadsze...
Więc się zbuntujmy i ożyjmy.
Rumaku weterynaryjny.
Wzlećmy nad ten Kominogród
W pełen astralnych zwierząt ogród,
W świętego Jana sny prorocze!
Do pierwszej dowieź mnie mgławicy,
A kiedy się na Zodiak wtoczę.
Tam cię już puszczę, tam przeskoczę
Na grzbiet Gwiaździstej Niedźwiedzicy.
Lecz stał jak wryty. Zziąbł i przemókł.
Dym gryzł go w oczy, żarła rdza.
A nie odwrócił nawet łba.
Nawet nie zarżał. Trudno. Nie mógł.”
Na dachu naszej lecznicy stoi zupełnie nowy koń.